Dedykacja dla...nikogo. Niech epilog pozostanie bezpański.
coś dla zakłócenia ciszy
Poza miejscem, poza czasem.
Słyszałem kiedyś, że człowiek zmienia się najbardziej nie pod wpływem przymusu czy czasu, a pod wpływem miłości.
Wcześniej nie za bardzo wierzyłem w jakąkolwiek wiarygodność tych słów. Dopiero kiedy minęło parę lat, ja wydoroślałem, a moim życiem zaczęła kierować Daniella i Lia, zrozumiałem, ile jest w nich prawdy. Jednak to chyba wciąż nie była ta zmiana, jakiej się spodziewałem. Wciąż myślałem, że to chyba nie jest to, czego oczekuję od życia.
Słyszałem też, że miłość uskrzydla, nadaje egzystencji sens, a wszystko inne prócz tej jednej osoby, przestaje mieć aż tak wielkie znaczenie.
Ciężko mi stwierdzić czy w przypadku moim i Dani było właśnie tak, jak opisują to wszystkie łzawe historyjki, w której każdy zachód słońca oznacza pocałunek, a każda noc kończy się...wiadomo jak.
...ale kiedy w moim życiu pojawiła się Blanca (już po raz drugi), zyskałem swego rodzaju pewność. Pewność, że to jest to czego szukałem. To, czego mi wiecznie brakowało.
Tylko kiedy miałem ją obok siebie, czułem się na tyle dobrze, żeby w pełni świadomie, zgodnie z sumieniem powiedzieć "jestem szczęśliwy".
Ona była moim dopełnieniem. Była wszystkim.
Po pewnym czasie zacząłem sobie zadawać pytania- a może właśnie tak miało być? Może mieliśmy się spotkać jeszcze raz, żeby wszystko naprawić?
Żeby dać sobie jeszcze jedną szansę i spróbować ten jeden, ostatni raz...
~*~
Kobieta spojrzała na jego pozbawioną wyrazu twarz i zacisnęła mocniej jego bezwładną dłoń. Ostatnio, kiedy tak robiła, lekko się uśmiechnął. Nie wiedziała, czy to dlatego, że rzeczywiście poczuł jej dotyk, czy dlatego, że wyobraźnia funduje mu nowe, piękne obrazy.
Poczuła, że po jej twarzy spływa samotna łza.
A może w swoim świecie uśmiecha się teraz do innej?
_________________________________________________________
No więc jest ten epilog.
Mam nadzieję, że nie napaliłyście się na jakiś mega długi, bo jest....no...dość krótki, delikatnie mówiąc :)
Wiem, że trochę nie wiecie o co chodzi. Ale zostawiam to do osądu waszej wyobraźni :3
Nie zabijajcie mnie, proszę.
Nowym rozdziałem wam wszystko wynagrodzę, obiecuję.
Tak więc zauważyłam, że zgodnie preferujecie Marca. No więc tak- próbowałam się już jako tako zabrać za to nowe opowiadanie, ale jakoś za nic mi nie idzie. Może to dlatego, że niedługo rok szkolny, a przecież najlepiej pisze mi się na lekcjach polskiego :D
Tak czy siak- na razie jeszcze nie zaczęłam. Ale wezmę się za to. Nie wiem jak, nie wiem co tam napiszę, nie wiem jaki będzie morał, ale wezmę się za historię pana Marca.
Nie martw się, Bartra- coś tam o tobie naskrobię. I tak zgaduję, że będzie to wiele niepochlebnych rzeczy :D
Buziaki :* ♥
Fakt nie do końca jest wyjaśnione zakończenie i teraz zachodze w głowę co tam się mogło wydarzyć.
OdpowiedzUsuńAle całe to opowiadanie bardzo mi się podobało :* <333
Kochana, to jeszcze nie koniec :D to tylko postój w połowie bardzo długiej drogi :*
UsuńNo mam taką nadzieję <3 z niecierpliwością czekam na kontynuację i nowe opowiadanie :*
Usuń"Wpadnij do mnie jeszcze czasem" ? Kochana, ja tu jestem codziennie! Tylko komentować nie mam czasu, za co bardzo bardzo przepraszam :*
OdpowiedzUsuńByć może i jestem dziwna, ale lubię takie nie do końca jasne zakończenia, bo wtedy działa wyobraźnia :D Z niecierpliwością czekam na kontynuację tego opowiadania, na nową historię z Bartrą w roli głównej i na setki innych blogów Twojego autorstwa !
A co do mojego opowiadania o Fabsie, to po prostu jakoś tak wyszło, że wszystkie pomysły co do dalszych wydarzeń gdzieś wyparowały. Muszę jakoś znowu "przypomnieć" sobie dlaczego chciałam pisać tamtą historię i wtedy będzie dobrze. Tylko narazie jakoś nie mogę tego zrobić ;p
Także pisz coś szybko, może mnie natchniesz ! :D
(Zmieniłam nazwę użytkownika- Barca Girl)
No i teraz będę roztrząsać co sie stanie. :((
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się bardzo szybko i że ten blog będzie trwał jeszcze dłuuuuuugo ! <3
Buziaki :*:*
Zastanawiam się co będzie w drugiej części i już się jej nie mogę doczekać. Czekam <3
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na nowy rozdział http://perdoname-miamor.blogspot.com/2014/08/pieprz-sie-sanchez.html
Świetny :*
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kontynuację :)
Pozdrawiam :*
Zapraszam na nowy rozdział http://nowyourejustaghost.blogspot.com/2014/08/rozdzia-siodmy.html :)
UsuńTutududum ! Lecę z pomocą xd Nie wiedziałam gdzie Ci to napisać, więc piszę tu :D
OdpowiedzUsuńWięc ja swój "cudowny" ngłówek wstawiałam w sposób następujący:
Projekt -> Układ -> Edytuj nagłówek -> Zamiast tytułu i opisu -> wgrywasz zdjęcie z komputera.
Ja, geniusz komputerowy, tak właśnie sobie z tym poradziłam xd
O boże, dziękuję ci bardzo :* ♥
UsuńNo nieee! Ale się wkurzyłam! Wchodzę sobie na ten wpis zobaczyć czy może odpowiedziałaś na mój komentarz, a tu nawet mojego komentarza nie ma.. Ale ja jestem głupia! Pewnie nawet go nie dodałam >,<
OdpowiedzUsuńWięc pisze jeszcze raz. Epilog świetny, super się czytało [chociaż trochę krótko, ale takie są chyba epilogi (?)] Zastanawia mnie tylko ten fragment... "Kobieta spojrzała na jego pozbawioną wyrazu twarz i zacisnęła mocniej jego bezwładną dłoń. Ostatnio, kiedy tak robiła, lekko się uśmiechnął. Nie wiedziała, czy to dlatego, że rzeczywiście poczuł jej dotyk, czy dlatego, że wyobraźnia funduje mu nowe, piękne obrazy.
Poczuła, że po jej twarzy spływa samotna łza.
A może w swoim świecie uśmiecha się teraz do innej? "
Matko!! Mam nadzieje, że to nie jest to o czym ja myślę! Mam nadzieję, że Ty w tym momencie nie uśmierciłaś Pique.. Moja wyobraźnia nie zawsze działa na najwyższych obrotach więc wybacz jeżeli coś źle zrozumiałam :D
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy bo przecież to nie może tak się skończyć :D
Nie, nie, nie :) W żadnym wypadku ten fragment nie miał mieć takiego znaczenia, a nie chodzi w nim o Pique. Tak, wiem, jestem okrutna, że nie chcę wyjawić "jak nie Gerard...to o co chodzi?". No ale trzeba poczekać na nowy rozdział. A ten ukaże się na pewno przed początkiem roku szkolnego :*
Usuń